ZaradnyPolak TurystykaZaradnyPolak

danutazietala

Blog podróżnika

Mój blog

Trekking w Himalajach - rzecz o krótkim oddechu cz.1 Nepal 28-11-2018

Zobacz: O mnie | Moje podróże | Formularz kontaktowy

Trekking w Himalajach - rzecz o krótkim oddechu cz.1 Nepal
Trekking w Himalajach - rzecz o krótkim oddechu cz.1 Nepal Trekking w Himalajach - rzecz o krótkim oddechu cz.1 Nepal Trekking w Himalajach - rzecz o krótkim oddechu cz.1 Nepal Trekking w Himalajach - rzecz o krótkim oddechu cz.1 Nepal Trekking w Himalajach - rzecz o krótkim oddechu cz.1 Nepal


Ocena: 5 / 1


Lądowanie w Lukli
Zaczynasz trekking w Himalajach.

Nigdy tam nie byłaś. Nie wiesz, jak życie wygląda tam w górach wysokich. Do tego z grupą nastoosobową. Niby jesteś wprowadzona w zasady, ale kiedy nie przeżyjesz czegoś, ciężko to do końca sobie wyobrazić.

Mamy zatem grupę - 14 osób. Ze wstępnych rozmów w Indiach, wiemy, że pochodzimy z różnych części Polski — najwięcej z południa. Jedni lepiej, inni mniej doświadczeni — różnie. Nawet fajna zgrana paczka — będzie dobrze.

Lądujemy w Lukli — to takie ciekawe lotnisko z bardzo krótkim pasem startowym, na którego końcu z jednej strony jest ściana w górę, a z drugiej w dół. Od razu pojawiają się umówieni tragarze. Jak się potem okazuje, to specjaliści w swoim fachu — pochodzą z grupy etnicznej o nazwie Sherpa, żyjącej w najwyższych rejonach Nepalu — w Himajach. Nazwa „Sherpa” dla wielu stała się synonimem „tragarza". Sherpowie są niewysokiego wzrostu. Ładunek, aby był bezpiecznie transportowany, musi być właściwie przygotowany i opakowany. Nasze plecaki i worki są więc wiązane po dwa — prawdopodobnie dobierają je podobną wagą lub kształtem — i obwiązywane linkami. Taki oto pakiet tragarz zakłada na plecy, a całość opiera się na linie, która spoczywa na jego czole. Tak, na czole. Nasze bagaże miały po 13 kg x 2 sztuki = około 25 kg noszonych na lince opartej na głowie.

Trekking ? Łatwizna i frajda
Wszyscy zapakowani. Ruszamy do pierwszej lodgy (albo guest house — tak nazywają tu schronisko). Jesteśmy bez śniadania, jemy tam gorącą zupę. Kupujemy na drogę coś ciepłego do picia: moja pierwsza Ginger Tea — ma bardzo dużo imbiru. Rozgrzewa. To dobrze, bo chłodno się zrobiło. To już nie 33 st. C., które mieliśmy przez ostatnie 9 dni. Czas w drogę. To będzie krótki odcinek — do tego prowadzi w dół. Nasza trasa została tak zaprojektowana, aby dać nam czas na aklimatyzację. Krótkie odcinki marszu i nocleg. Czasem dwa noclegi w jednym miejscu. Wchodzimy wysoko — śpimy nisko. Tak to ma działać.

Na początku, przy ponad 2500 m n.p.m. Jest nawet ciepło, nawet krótki rękawek zostaje, kiedy maszerujesz po nasłonecznionym zboczu. Tyle że wkrótce przechodzisz przez most wiszący nad rwącą rzeką, wchodzisz w cień góry, a potem las i znów chłodno. Żeby wejść na te 3900, które już są dla niektórych rekordem wysokości, musisz jednak pokonać jakieś stromizny, trudniejsze podejścia. Dajesz radę, nawet się rozgrzewasz. Jest nieźle. Żadnych odcisków. Buty świetnie dobrane. Zero zakwasów. No może łydki warto porozciągać po marszu. I to wszystko. Łatwizna i frajda.


http://www.taosma.pl/trekking-w-himalajach-historia-oddechu/

Najważniejsze informacje

Zaczynasz trekking w Himalajach. Nigdy tam nie byłaś. Nie wiesz, jak życie wygląda tam w górach wysokich. Do tego z grupą nastoosobową. Niby jesteś wprowadzona w zasady, ale kiedy nie przeżyjesz czegoś, ciężko to do końca sobie wyobrazić. Mamy zatem…





NASI TURYŚCI



Booking.com
zaradnypolak
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Rozumiem
Back to top